Wierzba, brzoza i dąb cz. 10

Z porównania zaś gałęzi różnego wieku na wiosnę, w lecie i w jesieni pokazuje się, że drewno zeszłoroczne nie rozrasta się, tylko że na wiosnę zaczyna narastać drewno od zewnątrz, pod korą, że tworzy się tu na zewnątrz dawnego nowy pierścień drewna, zrazu miękkiego i wątłego, później twardszego i to trochę więcej od zewnątrz, niż od środka, i dlatego ten noworoczny przyrost ogranicza się od zeszłorocznego pierścienia. Na jesień drewno przestaje przyrastać, a rozrasta się znów z przyszłą wiosną i tak jest corocznie, jak długo gałąź czy pień żyje, choćby lat 100 czy 200. Te pierścienie drewna ponieważ co rok powstaje nowy, nazywają się rocznymi i po ich liczbie można poznać, ile lat ma gałąź czy pień w miejscu, w którym przecięte zostały.

Jednocześnie z drewnem przyrasta i kora znów od środka na granicy drewna, ale mniej jak drewno. Oczywiście pędy rozrastają się między korą drewnem. To, z czego one się rozrastają, nazywa się miazgą. Ta miazga na wiosnę, jak się zaczyna rozrastać z jednej strony w drewno, a z drugiej w korę, jest bardzo delikatna i dlatego na wiosnę bardzo łatwo oderwać w miejscu, gdzie jest miazga, korę od drewna, co się dzieje np. przy wykręcaniu fujarek.

Kora na zewnątrz łyka leżąca musi się rozrastać także na szerokość, bo inaczej musiałaby pękać; nieraz też u wielu drzew nie mogąc się na starość rozrastać, pęka i powoli obumiera, tworząc tak zwaną martwicę.